niedziela, 30 grudnia 2012

Live, not just survive!


Wielu z nas ma ulubioną piosenkę, taką której może słuchać całymi dniami, bez przerwy, którą nieustannie nuci idąc ulicą. Nie którym podobają się wszystkie piosenki z danego gatunku. Jeszcze inni polują na najnowsze hity. Jednak pozostają jeszcze ci, którzy słuchają muzyki, która "ma duszę". Która nie zawiera pustych słów, tylko przekazuje jakieś wartości.

THE CAB- "ANGEL WITH A SHOTGUN"
Kilka dni temu natknęłam się na tę piosenkę. Ma ona głębię o której wcześniej wspomniałam. Pokazuje, że dla ukochanej osoby jesteśmy w stanie zrobić bardzo wiele, aby tylko jej nie stracić, że do końca będziemy walczyć o jej miłość.

A dla kogoś kto nie zagłębia się w tekst- Niespodzianką może być melodia- połączenie pop'u i rock'a, po dość chóralnym początku, który pozornie może zapowiadać raczej coś w stylu klasycznym,  pokazuje że nie powinniśmy oceniać "książki po okładce".

Moje ulubione wersy:
Don't you know you're everything I have? (Nie wiesz, że jesteś wszystkim co mam?)
And I, wanna live, not just survive. (Chcę żyć, a nie tylko przeżyć.)



Tekst z tłumaczeniem znajdziecie tutaj: THE CAB- "ANGEL WITH A SHOTGUN" /tekst
~Szlaonooki

środa, 26 grudnia 2012

Św. Mikołaj


Czy jest św. Mikołaj?
Zapewne każdy z nas przynajmniej raz w życiu zadał sobie to pytanie.  Ja z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia postanowiłam bardziej wgłębić się w ten temat. Na pewno św. Mikołaj kiedyś istniał. Był biskupem, który pomagał ubogim, usługiwał chorym w trakcie wielkiej zarazy, nawet wstawiał się za skazańców. Jednak czy św. Mikołaj istnieje teraz? Już na pewno nie jako osoba ludzka, lecz, jako wspomnienie.  Ale czy powinniśmy wierzyć  tylko w to co widzimy? Nic przecież nie przeszkadza nam patrzeć na coś  „oczyma duszy”.  Możemy sobie zadać pytanie; Czy istnieje miłość, wierność, przyjaźń? Nie widzimy ich, ale czy to oznacza, że ich nie ma? „Są rzeczy, w które trzeba wierzyć, by je zobaczyć.” Najważniejsze rzeczy bywają niewidzialne.  Gdyby nie było św. Mikołaja nie byłoby wiary, że życie może być dobre i szczęśliwe. Nie byłoby uśmiechu na twarzach dzieci otwierających prezenty w Święta. Nie byłoby też tej wspaniałej radosnej atmosfery w świąteczny zimowy wieczór.  Tak to już jest z tymi świętymi… Umarli tak dawno, a wciąż czynią tyle dobra na ziemi. Św. Mikołaja przyjęto za dorosłego mężczyznę z długą brodą, często okularami, czerwonym strojem, koniecznie z czapką z pomponem, rozwożącego (razem z elfami i reniferami) prezenty grzecznym dzieciom na całym świecie, które sobie zażyczyły pisząc uprzednio listy do św. Mikołaja. Rodzice by utrzymywać tradycję czasem przebierają się za tą postać lub po prostu zostawiają prezenty pod choinką. Według mnie ludzie robią to po to żeby radość z czasów dzieciństwa ich córek i synów świeciła w nich jak światło do później starości. Dziś każdy może być św. Mikołajem. Założyć czapkę i pomagać innym. Chciałbym żeby ta tradycja trwała przez wiele lat, tak samo jak pocałunki pod jemiołą, jak jedzenie karpia, dzielenie się opłatkiem. Św. Mikołaj tak samo jak kolędy czy udekorowana choinka jest symbolem Świąt Bożego Narodzenia. Wystarczy uwierzyć, nie tylko patrzeć a widzieć. 
                                                                                            
                                                                                                                                                 ~Vicky